niedziela, 16 czerwca 2013

Czas na...bieganie!!!

Ilekroć ktoś proponował mi wspólne bieganie, zawsze szukałam jakiś wymówek. A to nie lubię biegać, za szybko się męczę, to nudne czy udawałam obolałą, wymówek nie było końca. Jednak jako, że wielkimi krokami zbliża się najważniejszy dzień w moim życiu,  postanowiłam, że warto byłoby bardziej zadbać o siebie i nie chodzi mi tu jedynie za sprawą kosmetyków. 

Od kwietnia staram się zdrowiej odżywiać i regularnie ćwiczyć. Zakochałam się w zajęciach Zumby, więc 2 razy w tyg korzystałam z nich, dodatkowo minimum raz w tygodniu dreptam na basen. Jednak niestety moje ukochane zajęcia zostały przeniesione na piątek i musiałam znaleźć inną formę wysiłku i to najlepiej aerobowego. 

Dziś bez dłuższego zastanowienia ubrałam się, wrzuciłam kilka ciekawych utworów do posłuchania i ruszyłam. Na początek niewiele, 20 min, jednak najważniejsze, że spróbowałam. Przyznaję, nie było tragicznie, oczywiście raźniej byłoby z kimś jednak nie mogę narzekać. Trening będę stopniowo zwiększała do minimum godziny i mam nadzieję, że znajdę chęci  razy w tygodniu.



Wg źródeł zawartych między innymi w internecie ta forma aktywności fizycznej jest jedną z efektywniejszych. Nie muszę daleko szukać, aby potwierdzić te informację. Najlepszym dowodem jest moja siostra, która przez rok regularnej aktywności właśnie w postaci biegu i racjonalnemu odżywianiu zrzuciła 28kg! Zazdroszczę jej niesamowicie. Powiedzmy, że będzie dla mnie motywacją, mimo, że dla mnie waga nie jest wyznacznikiem idealnej sylwetki i marzę przede wszystkim o smukłym i jędrnym ciele :)

Kochani, przy okazji, co dla Was znaczy pojęcie sylwetki idealnej?

Także kobitki, nie ma co narzekać, tylko zaczynamy ćwiczyć, aby nasze pupy, uda i brzuszki pięknie prezentowały się w bikini :) Mam nadzieję, że wspólnie będziemy się motywować i chwalić efektami.

Całuję, SkySweet :*

1 komentarz:

  1. Hmm, ja zaczęłam biegać, ale wyczytałam, że nie wolno się forsować i w sumie taki godzinny bieg dla laika to za dużo... I biegam głównie po 30 minut :) Ale ostatnio szłam na wesele i żeby ustać w szpilkach przerwałam biegi (odrobinę nadwyrężyłam kolana) :P A teraz w tym tygodniu na pewno nie wrócę do biegania... Jest za gorąco... :( Zazdroszczę siostrze i mam nadzieję, że mi i tobie także się uda wyrobić idealną sylwetkę :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdą sugestię, gorąco dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...