środa, 28 sierpnia 2013

Zalotka, nie taki diabeł straszny

Wybaczcie, że tak Was ostatnio zaniedbałam, ale im bliżej był ślub, tym krótsza była moja doba. Jednak, gdy już jest po wszystkim mogę wrócić do rzeczywistości :)

Rzęsy, szczególnie podkreślone, są wykończeniem każdego makijażu. Każda z nas ma inne rzęsy, mogą być proste lub podkręcone, dłuższe lub krótsze, rzadkie lub gęste. Mnie zawsze marzyły się gęste, niezadługie i ładnie podkręcone, ale niestety rzeczywistość jest inna. Natura obdarzyła mnie krótkimi, rzadkimi, jasnymi rzęsami, jednak z wszystkim można sobie poradzić. Od dodania koloru i objętości mamy mascary, natomiast podkręcić możemy je właśnie przy użyciu zalotki. 

Zalotka jak większość pewnie wie, służy do podkręcania rzęs. Są różne mechaniczne i elektryczne, wykorzystujące ścisk bądź ciepło. 

Ja zakupiłam sobie na próbę najzwyklejszą na świecie zalotkę, aby wypróbować czy można coś nią zdziałać. 


Cena: 5,99 zł (Pepco)



Jak używać:
- przyłożyć zalotkę do oka zaciskając ją przy samej nasadzie;
- zacisnąć ją mocno i odczekać chwilę;
-zatuszować szybko rzęsy, by nie zdążyły się wyprostować :)



Bardzo proste. Warto wypróbować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdą sugestię, gorąco dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...